piątek, 24 maja 2013

Łemkowska krywulka, czyli przygody z biżuterią karpacką !

Dłuuuuugi czas zbierałam koraliki i siły do wykonania tradycyjnej łemkowskiej krywulki. Pierwszą biżuterię karpacką, którą zobaczyłam, były krywulki wykonane przez panią Ewelinę z Pracowni Miodosytni. Prezentowane były na ubiegłorocznym sanockim Galicyjskim Jarmarku Rękodzieła. Wówczas ich wykonanie było dla mnie zbyt skomplikowane i wręcz niewyobrażalne. Nie tak dawno, na spotkanie rękodzielnicze Inga przyniosła przepiękną ślubną kolię wykonaną właśnie tym splotem, którego wzoru potrzebowałam. To był ostatni, brakujący element tej koralikowej układanki. Niedługo później zaczęłam szyć moją krywulkę. Trzydniowa praca, szycie prawie bez przerwy, dały efekt ! W niedzielę ostatecznie ją skończyłam ! Całość utrzymana jest w klasycznych dla tego typu prac kolorach, w czerwoną "bazę" wkomponowałam białe, czarne, błękitne i zielone koraliki. Założona, prezentuje się bardzo ozdobnie i efektownie, daleko jej jednak do tych które wpadły mi w oko w Sanoku - tamte sięgały od szyji do ramion, oraz miały wplatane piękne rąby ! W tej kwestii wykonanie takiej "dużej krywulki" pozostaje narazie w planach :)
A tą wykonaną przeze mnie zobaczcie sami !






Brak komentarzy: