Po decoupageowych pisankach przyszła pora na dzierganie włoczkowych kurek, z ręki mamy wyszła cała gromada, znalazł się nawet zając. Wsród kurek znajdziecie zarówno ledwo wyklute z jajek pisklaki, jak i dostojne kury, a może koguty :) Naszym zdaniem najbardziej efektownie i oryginalnie prezentują się ukryte w białych skorupkach kurczaczki - ich wykonanie było bardzo pracochłonne, ale dla takiego efektu warto bylo poświęcić odrobinę więcej czasu :) A tle możecie zobaczyć wykonany przez mamę koszyk z paper mache. Jak podobają się Wam mieszkańcy naszego rękodzielniczego kurnika ?
3 komentarze:
Śliczny kurnik! Kurczaczki w skorupkach są fantastyczne :-)
Jakie słodkie :)
hej. biżuteria super :) w ogóle mnie nie uczula co najważniejsze :)
oglądałam kurki Twojej mamy na MOKowskim blogu, są świetne. może mały kursik???? tek mi się te maleństwa podobają, że chętnie bym sobie parkę zrobiła :)
pozdrawiam
Prześlij komentarz