niedziela, 12 sierpnia 2012

Trzeci: Gold, gold, gold ! Aż złoto kapie z uszu :)

Złoty krążek, złoty krążek na ... uchu, a nawet kilka złotych krążków :)
Ależ przygód miałam z tymi kolczykami, najpierw z trudem zbierałam chęci do zrobienia ich, potem z trudem dostałam w sklepie złoty brokatowy sutasz, potem z trudem wystarczył mi jego długości na zrobienie jednego kolczyka, a co dopiero dwóch. Po ponownej wycieczce do sklepu, okazało się że chyba wykupiłam wszystko - i musiałam czekać na nową dostawę towaru. W końcu udało się i powstały moje złote koła. Jednak co najprostsze to najpiękniejsze - ślicznie błyszczą się w świetle, nadają się zarówno na dzień, jak i na wieczór. A jak wyglądają w połączeniu z czernią, rewelacja. Jednak przede wszystkim są bardzo efektowne.
Jeszcze tylko pozostaje mi kupić bigle w odpowiednim kolorze, i gotowe.
Tymczasowo zrobiłam im zaczepy na wiszące bigle, jednak zastanawiam się, czy zaczepić je na wiszące, czy założyć wkrętki przy uchu ...

Brak komentarzy: